Konsekwencje, tom 1
Consequences
Wydawnictwo Pascal, 2016
Opis fabuły:
Czy można zakochać się w swoim oprawcy? Obserwował ją od dawna. Intrygowała go. Zaprosił ją na randkę. Z tego spotkania już nie wróciła… Claire Nichols budzi się w luksusowej sypialni. Przypomina sobie, że została porwana. Zdenerwowana i przestraszona zaczyna walkę o przetrwanie… Od teraz jej życie zależy od zamożnego, czarującego, wspierającego organizacje charytatywne, biznesmena, Anthony’ego Rawlingsa. Jednocześnie, jak się okazuje – groźnego, uwielbiającego sprawować nad wszystkim kontrolę, porywacza. Anthony jednak nie przewidział siły miłości i namiętności, które potrafią połączyć ludzi w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach. Jak potoczą się losy porywacza i ofiary połączonych pożądaniem?
Moja ocena:
Główną bohaterką jest Claire Nichols (wcześniej pracowała, jako pogodynka, teraz pracuje w barze).
Tam poznaje starszego, zamkniętego w sobie, bogatego Anthony'ego. Wydaje się skryty, mroczny i coś Claire ciągnie do niego. Anthony ma drugą twarz, którą pozna dziewczyna. Jego celem jest całkowite sprawowanie kontroli nad całym jej życiem.
Claire budzi się rano zamknięta w luksusowym apartamencie i nie wie, co się stało, że tam się znalazła. Została zakwaterowana w cudownym, pokoju z garderobą większą niż jej całe mieszkanie, wypełnioną ciuchami z drogimi metkami. Nie jest w stanie sobie przypomnieć, co działo się wcześniej.
Podpisała z nim "umowę", dzięki której za spłacenie jej zadłużeń, ma być mu całkowicie oddana, aż do odwołania. Została oszukana, porwana, uwięziona. Anthony sprzedał za jej plecami mieszkanie, samochód. Zostaje pobita i gwałcona.
Syndrom sztokholmski został dobrze i zrozumiale opisany. Widzimy ją z perspektywy ofiary. Wiemy, że nie mamy, co liczyć na pomoc innych, więc trzeba przystosować się do panujących zasad. Charakterystyczną cechą syndromu jest to, że ofiara broni i darzy uczuciem swojego prześladowcę. Tutaj okaże się, że prześladowca też darzy uczuciem. Jest to trudny temat do opisania w książce.
Pomysł poruszenia syndromu sztokholmskiego był trafiony. Dochodzi tu do bicia, poniżania, przemocy, gdzie przestaje się już być sobą, ale mimo to nie jesteś w stanie odejść. Niby łatwo postawić się na miejscu innych i powiedzieć, że nie zrobiłabyś tak, nie poddała się bez walki... Ale czy aby na pewno. Prześladowcy manipulują ofiarami tak, że zaczynają wierzyć, ze jej oprawca działa w słusznym celu, i darzyć go sympatią
Książka od początku wciąga, trzyma w napięciu, siedzisz jak na szpilkach, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej.
W połowie książki nic się nie dzieje, opisane są krajobrazy przyrody, miejsca, w jakie Claire chodzi, jej zakupy itp. Nic nam to nie wnosi, mało akcji.
Powieść ciężko się czytało i dosyć długo jak na mnie. Nie mogłam wczuć się w emocje bohaterów. Bo nie wiedziałam, co myślą, jak się czuja itd..Czytasz i czytasz... I jest BUM koniec książki powala, nie tego się spodziewałam. Nie mogę za dużo zdradzić, chciałabym, aby każdy z was mógł dojść do zakończenia. Czekam, aż wpadnie w moje ręce kolejny tom bo czuję niedosyt. Czytałam gdzieś, że kontynuacja jest o wiele lepsza niż ta część. Poczekamy, zobaczymy :)
Mimo tego polecam przy wolnym czasie.
Zawsze jest pod wrażeniem książek, w których autor czy autorka porusza temat syndromu sztokholmskiego.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją ;) I chętnie bym przeczytała książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
Nie wiem czy przeczytam... moze kiedys
OdpowiedzUsuń