zdjęcie zastępcze |
Arsen
Mia Asher
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Zepsuty, chory miłosny trójkąt.
Cathy na pozór prowadzi doskonałe życie, ma kochającego męża, pracę, ale oboje pragną jednego… dziecka. Niestety kobieta nie „potrafi” donosić ciąży z powodu choroby. Po trzech poronieniach zaczyna się rozpadać, jej poczucie wartości spada z każdą chwilą. Odsuwa się od męża i zamyka się w sobie. Nie jest w stanie zrozumieć męża, który jest pozytywnie nastawiony. Ma nadzieję, że jeszcze im się uda…
I wtedy na jej drodze staje ON… Arsen
Młody, diabelnie przystojny, prowokacyjny, samotny playboy. Od pierwszych chwil kobieta jest nim zafascynowana mimo dużej różnicy wieku. Arsen nie kryje się ze swoim pożądaniem i na każdym kroku onieśmiela Cathy. Im więcej czasu spędzają razem, tym bliżej siebie są, zaczynają się kłamstwa, unikanie męża i dochodzi do najgorszego…
***************************************************
Zacznę od Bena, męża naszej bohaterki
"(...)-Poważnie? Ile ty masz lat, dwanaście? Uśmiecha się znacząco, patrzy na swoje krocze, a potem znów na mnie.
-Kiedy jesteś blisko? Coś koło tego"
Jestem nim zafascynowana, byłam pewna, że ten trójkąt będzie taki typowy. Mąż alkoholik, bijący swoją kobietę i playboy, który stanie się księciem na białym koniu. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam! Pokochałam Bena! Jest przystojny, wrażliwy, taki dominujący, ale i m kocha całym sercem swoją żonę. Nie mam nic mu do zarzucenia. Chciał być oparciem dla swojej towarzyszki.
Teraz napiszę coś od siebie, poroniłam dwa razy, ale mój mąż przyjął to inaczej. Wiadomo my kobiety rozpaczamy, dołujemy same siebie, ale i nasza wartość siebie spada. Uważałam, że nie dane było mi bycie matką. Mężczyźni również to przeżywają i chcą być dla nas oparciem. Oni odbierają to inaczej, tłumią to w sobie, wtedy gdy my płaczemy. Chcą być silnym dla nas obojga.
I taki właśnie był Ben, kochał mimo wszystko, miał nadzieję, że ułoży się. Nie tracił nadziei, choć momentami miałam wrażenie, że trochę zbyt mocno naciskał. Jako postać w tej książce jest doskonałym mężem, trochę rozumiem Cathy, ale nie będę jej usprawiedliwiać. Przecież ich małżeństwo (związek) od zawsze był świetny i oczywiście autorka opisuje to. Więc dlaczego stało się tak jak się stało?
Cathy…
"(...) Chciałabym, żeby to było takie proste. To nie seks jest problemem. Ani miłość. Kocham Bena równie mocno jak wtedy, gdy po raz pierwszy to sobie wyznawaliśmy, ale z każdym dzieckiem odebranym mi przez los, przez życie, część mnie umierała i spoczywała razem z nimi w zimnej ziemi. Pierwsze poronienie wyrwało we mnie wielką dziurę, drugie ją poszezryło, ale trzecie niemal zniszczyło"
W pierwszych chwilach bardzo jej współczułam, wiem, przez co przechodziła. Wiem jak poronienie odbija się na psychice i to cholernie boli. Ona miała gorzej, bo była chora. Choć nie rozumiem jej, oddała się facetowi, nie swojemu mężowi. Choć czasem trudno rozmawiać z kimś, kogo zna się przez całe życie. Jestem zła na nią i to bardzo. Nie chcę jej ani usprawiedliwiać, ani osądzać. Ale pierwsze co to po przeczytaniu połowy byłam wściekła. Raz mówi, że kocha męża i nie odejdzie, a za chwilę widzi Arsena z jakąś nową kobietą i już chce rzucać Bena. Ona sama nie wiedziała czego chce. I to doskonale jest odtworzone, jej tok myślenia mnie dobijał. Myślałam, że rzucę telefonem i nie będę jej kończyć… Ale ta książka jest tak dobra, że mimo wszystko musiałam ją przeczytać od razu. Więc jako bohaterkę nie polubiłam jej, gardziłam jej wyborami i miałam jej dosyć. To postać, która budzi w tobie współczucie, ale zaraz cieszysz się z tego, co ją później spotyka. Właśnie takie emocje ona we mnie wzbudziła.
Tak naprawdę ona potrzebowała „jedynie” terapii, jakiejś rozmowy. Przechodziła przez depresję i miała dużo problemów, które ją przygniotły. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić i jak samej sobie pomóc. A tak wdała się w romans, który sprowadził ją na dno. Łatwiej było jej „uwolnić” się od kłopotów niż się z nimi zmierzyć.
Arsen...
"-Miło cię poznać, Cathy. Mam na imię Arsen- powiedział, ciągle ściskając moją dłoń.
-Arson?- powtórzyłam. -Jak podpalacz?
-Nie, Arsen z E zamiast O, ale byłaś blisko- powiedział, a jego oczy zalśniły"
To facet bez skrupułów, od samego początku chciał zdobyć Cathy. Grał jej dobrego przyjaciela, ale miał nadzieję, że ją przeleci. To typ, który bierze i nie pyta. Nie polubiłam go, nawet jak przyjaźnił się z nią (24lata). On ma coś w sobie takiego drapieżnego, że nadaje się tylko do porządnego seksu. Nie mogłam go jakoś zrozumieć. Był dla mnie zagadką. Początkowo ich romans był zabawą, ale później zaczął na nią wpływać. Igrał z jej mężem i to było czuć. Chciał rościć sobie prawa do niej. I na każdym kroku prowokował Bena.
Ale żeby nie było, tutaj romans nie „powstaje” od razu, między nimi jest przyjaźń i to widać. Dopiero po kolejnej tragedii dochodzi do tego wszystkiego.
Pisząc to wszystko nie wiem jak ocenić tę książkę. Czy to było mocne? Tak. Czy wzbudziła we mnie emocje? Chyba każdą, jaka może się pojawić. Czy polubiłam bohaterów? Tylko Bena. Ta książka jest jedyna w swoim rodzaju. Dlatego właśnie, że nie ma tutaj męża, który jest zły. To kochający, sympatyczny facet, któremu można oddać swoje serce.
Czy miłość można pomylić z rządzą? Ta książka pokaże, że granica między tym jest bardzo cienka.
Historia, która jest absolutnie dobra pod każdym względem. Idealnie wykreowani bohaterowie, oryginalna fabuła i emocje, które nie sposób ujarzmić. Znienawidzisz bohaterkę, pokochasz jej męża, a z Arsenem możesz uprawiać dziki seks.
Moje serce krwawiło nad Benem, beczałam i szkoda mi go było. Był jednym z tych dobrych facetów, gdzie możesz użalać się nad nim. A przy okazji przytulić do piersi i płakać z nim.
Książka pisana z perspektywy Cathy, ale dostajemy troszeczkę Bena. Żałuję, że tak mało… Chciałabym móc przeczytać jego myśli, jego uczucia. Niestety nie było mi to dane. Autorka opisuje również przebieg ich początkowego związku, ich pierwszej miłości do siebie. Jestem mile zaskoczona tym, okazuje się, że byli idealną parą od samego początku. I tak czytałam ten rozpad ich małżeństwa…
Czytając tę książkę moje emocje sięgały zenitu. Nie wiedziałam jak sobie radzić z nimi. I to zakończenie! Nie uwierzycie w to, co zostało tu napisane. Nie tego się podziewałam i takiego nie chce. Zostawiło mnóstwo pytań bez odpowiedzi (dotyczy jednej osoby), to było WOW. Moje serce się zatrzymało. Ja chcę jeszcze! Nie odczułam ulgi i jestem wkurzona.
"-Po prostu. Kilku rzeczy jestem w życiu pewien... że umrę, że muszę ciężko pracować na życie, bawić się dobrze, by je docenić, i kochać najmocniej, by prawdziwie żyć. Teraz jestem jeszcze pewien ciebie"
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU SZÓSTY ZMYSŁ.
Ciekawa książka, kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNamawiam i czekam na potok twoich emocji.
UsuńIntrygująca książka o bardzo oryginalnych i niespotykanych bohaterach, przynajmniej w tych niewielu książkach z tego rodzaju które czytałem. Kto wie może kiedyś dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Polecam, choć bohaterka może strasznie wkurzać. Przez to książkę będzie chciało się odłożyć, ale namawiam do samego końca.
UsuńZazwyczaj w takich książkach właśnie mąż jest ten zły i autor sugeruje czytelnikowi, że to, co robi kobieta, jest absolutnie usprawiedliwione, dlatego ta pozycja intryguje, pozdrawiam, Asia z ucztadladuszy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWłaśnie, szokiem było dla mnie to, co zostało tutaj napisane. Kurczę tutaj jest kochający, świetny mąż, a tamten... Cóż, gusta są różne.
UsuńPozdrawiam
Po Twoim opisie tak bardzo nie chcę jej czytać, że aż to zrobię. Tylko rachunek za chusteczki bierzesz na siebie :P
OdpowiedzUsuńKochana wyślę pocztą, albo kurierem. Powinno dojść szybciej, ja dalej czekam. Kończ ją już.
UsuńSłyszałam bardzo dużo o tej książce, szczególnie że bohaterka jest w stanie doprowadzić czytelnika do wściekłości. Nie przepadam za trójkątami w książkach, ale i tak ją przeczytam. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZaszokuje, wkurzy, a zresztą napisałam już wyżej. Faktycznie ona jako jedyna w tej książce rozwaliła mnie psychicznie i emocjonalnie. Nie wiem już sama czy jej współczuć czy nie.
UsuńJakoś nie jestem do niej przekonana, ale może warto spróbować mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest inna niż te, które czytała. Jest mocniejsza, kontrowersyjna i może strasznie drażnić (bohaterką). Przez nią właśnie chciałoby się rzucić w kąt i nie wracać. Ale ciekawość może zwyciężyć.
UsuńKsiążka mnie kompletnie nie przekonuje, jednak znam osobę, dla której to może być coś bardzo ciekawego :) przekazuję informację dalej :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, że wiadomość idzie dalej.
UsuńBardzo osobista recenzja. Co do książki mam mieszane uczucia, z jednej strony bardzo mnie zachęciłaś i zapowiada się świetnie, z drugiej nie jestem pewna, czy jestem gotowa na taką tematykę.
OdpowiedzUsuńWiem, również miałam mieszane uczucia po przeczytaniu paru stron. Wszytko przez Bena, ale ciekawość w tym przypadku wygrała i musiałam poznać ich losy. Czekam z niecierpliwością na twoją recenzję.
UsuńCoś mi się wydaje, ze będę miec podobne odczucia, dlatego aż boje sie zaczynać tej książki :D
OdpowiedzUsuńprawda? Ale będzie warto, nawet po to, aby wreszcie wyżyć się... Poklnąć pod nosem i walić głową w książkę. I doczytać do końca i się zastanowić nad tym
UsuńKsiążki od Szóstego zmysłu nieźle mnie intrygują, a co do recenzji to naprawdę fajna, miło z twojej strony, że zechciałaś się podzielić tak osobistymi przeżyciami, mam nadzieję, że teraz już jest wszystko okay :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Niesamowity Świat Książek
Ja wiem, że ktoś kto nie był w podobnej sytuacji może spojrzeć na tę powieść na "zimno". Niestety ja to przeżyłam, ale nie wpłynęło na mnie to, aż tak do tego stopnia, co bohaterkę (chodzi o jej wybory). Dlatego ciężko mi ją ocenić jako osobę, wiadomo psychika po takiej tragedii może nam nie wytrzymać.
UsuńTak jest lepiej, niedawno urodziłam drugą córkę. Dziękuję i pozdrawiam
Ta książka jest genialna, a końcówka faktycznie rozwala emocjonalnie!!!
OdpowiedzUsuńCiesze się! Pozwolę sobie wejść na twego bloga, może znajdę już recenzję tej książki. Jestem podekscytowana
UsuńMam ją w tak bliskich planach, że nawet sobie ją przywiozłam z Krakowa :D !
OdpowiedzUsuńZaczytana Weni
Nie lubię takich tematów w książkach, więc raczej sobię odpuszczę
OdpowiedzUsuńFaktycznie temat trudny i dość kontrowersyjny. Dzięki
UsuńMam już "Arsena" na czytniku i mam nadzieję niedługo się do niego dobrać. Czytałam wiele podobnych opinii, i myślę że właśnie o to chodziło, żeby wzbudzić tak mnóstwo emocji, chyba nikt nie polubił głównej bohaterki, a mimo to książka zbiera tak wysokie oceny. Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Właśnie, dlatego jestem nią zachwycona. Nie dość, że wkurza, wzburza to jest dużo do omówienia. Już z koleżanką się kłóciłam o jej (bohaterki) wybory itd. Zacięta walka była
UsuńZapowiada się ciekawie, muszę przeczytać...
OdpowiedzUsuńPolecam z czystym sumieniem, jeśli lubisz coś mocniejszego
UsuńOdpuszczam sobie tę książkę i to bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńNie lubię kobiet, które nie wiedzą czego chcą, nawet jeśli są to kobiety wyjątkowo pokrzywdzone przez los. Główna bohaterka nie zyskałaby mojej sympatii i wiem to bez przeczytania tej książki.
Pozdrawiam.
ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńWiem komu mogłaby się spodobać ta książka
OdpowiedzUsuńTo coś w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńKobiety po takich doświadczeniach z pewnością są zagubione. Wybór niewłaściwej drogi nie jest w tym stanie zaskakujący
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie. Znajdzie się na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuń