"Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno"
Autor:Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
OPIS FABUŁY:
Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko mama, mój brat Jake i… Liam. Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki. Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać – związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy…
MOJA OCENA:
"- A ty jak masz na imię? - dopytywał.
- Nazywa się: "Tknij ją jeszcze raz, a dostaniesz w mordę"...
Amber nie miała lekkiego życia. Razem z bratem i matką boją się gniewu ojca. Gdy miała osiem lat po raz pierwszy przez okno w jej pokoju pojawia się Liam(przyjaciel jej brata). Tylko on, co noc tulił, pocieszał ją tak przez kolejne 8 lat. Z dnia na dzień chłopak zaczyna chłodno ją traktować.
Historia tych nastolatków jest zbyt słodka, naiwna a czasem wręcz nierzeczywista. Pomysł na książkę był naprawdę ciekawy, ale czułam się trochę zawiedziona. Kto wie może jestem już za stara na takie historyjki... Dziewczyna czekająca na księcia z bajki .
Bohaterowie są zbyt wyidealizowani jak dla mnie. Czasem charakter jest sprzeczny ze sobą, powiedzmy Amber szara myszka, która jest nieufna wobec ludzi. Nie chce mieć z nimi nic wspólnego. A w szkole zachowuję się i ubiera jak przysłowiowa ździrą... Świat leży u jej stóp. Nie wiem czy efekt był zamierzony czy nie, ale zdaje mi się, że jeśli ktoś ma problemy takie jak ona, to mimo tego czasem jej zachowanie mnie irytowało. Nie wiem może nie znam się na tym... nie będę oceniać, co chciała nam przedstawić autorka.Główna bohaterka trochę mnie zmieszała, ponieważ jej charakter zmieniał się w zabójczym tempie Amber nie potrafi znieść cudzego dotyku, dlatego unika jakiegokolwiek kontaktu fizycznego. I raptem przyjaciel jej brata też może ją dotykać...
Liam on mnie oczarował niby typ rozbójnika, ale ze szlachetnym sercem. Jest opiekuńczy, pomocny, lojalny i troskliwy. Takiego przyjaciela mogłabym mieć.
Książka sama w sobie nie jest zła. Pomysł fajny, lekko napisana. Czyta się dość szybko i miło. Powieść wzrusza, daje do myślenia, czasem nawet zabawna. Tematem przewodnim nie tylko jest miłość, ale i przemoc w rodzinie i molestowanie. Autorka mogłaby bardziej przyłożyć się do większej analizy stanu psychicznego Amber. Historia Amber i Liama wciąga od początku do końca polecam na wieczór. To lekka historia, choć momentami porusza cięższe tematy
"Śmiertelnie poważnym tonem zapytał: Mamo, czy ja umarłem? , a kiedy odparłam, że nie sądzę, potrząsnął głową trochę zbity z tropu. Następnie wskazał na Ciebie [Amber] i oznajmił: Jeśli nie umarłem, to dlaczego w naszym domu jest aniołek?"
Czytałam już podobne opinie do Twoich, jednak sama bym przeczytała, by wyrobić sobie własne zdanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
Pewnie lepiej wyrobić samej sobie zdanie, książka jest lekka i interesująca. Nudzić się nie będziesz.
UsuńKsiążka chyba już nie dla mnie... Wątpię, żeby mi się spodobała tak młodzieżowa pozycja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Z książką w ręku
Chcę przeczytać
OdpowiedzUsuń