Piętno Midasa
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
OPIS FABUŁY:
Brudne podwórka wrocławskiego Trójkąta Bermudzkiego... Chłopak, który urodził się w niewłaściwej rodzinie i człowiek, który dał mu szansę. Tylko… na co?
Jakub Rojalski, zabójczo przystojny pasjonat fotografii, podczas przyjęcia weselnego poznaje inspektor Karolinę Linde, szefową wydziału śledczego wrocławskiej policji. Kobieta jest sfrustrowana i przemęczona, ponieważ dochodzenie w sprawie płatnego zabójcy utknęło w martwym punkcie, tymczasem Midas uśmierca kolejne ofiary. Wbrew woli obojga jednorazowy incydent powoli zamienia się w romans, a Jakub uświadamia sobie, że nie potrafi dłużej żyć, tłumiąc w sobie wszelkie emocje. Jednocześnie w jego życiu pojawia się Anka, magister farmacji i maltretowana żona gangstera, marząca o zemście na mężu. Któregoś dnia okazuje się, że Jakub potrafi jej pomóc…
MOJA OCENA:
Był chłopiec. Który chciał czegoś więcej od życia. Ale urodził się nie tam, gdzie powinien. W świecie prostym, pełnym zła, brudu, wódki i prostactwa. I powoli zaczynał rozumieć, że nie do końca pasuje do tego świata.
Po przeczytaniu tylu dobrych opinii na ten temat wzięłam się za "Piętno Midasa". Sam tytuł wzbudza dużo emocji, ale czy książka jest tak dobra, jak piszą?? Co wspólnego ma Jakub Rojalski z Midasem?
Broń służy do zabijania. Jeśli ktoś ci powie, że do obrony, dla pewności siebie, dla poczucia bezpieczeństwa, nie wierz w to. Pieprzenie. Nic więcej. Broń służy do zabijania. Tylko. Dlatego trzeba się jej bać. Ale można też ją kochać.
Jedno życie, dwa różne oblicza. Każde z nich jest dopełnieniem drugiego. Czy da się z któregoś zrezygnować? Czy warto?
Pomysł na książkę był bardzo dobry. Z ciekawością i niedowierzaniem poznawałam historię Midasa.
Świetnie odtworzony zarys broni (składania i rozbierania) dosłownie, jak instrukcja obsługi.
Historia zachwyca, zaskakuje, trzyma w napięciu. Poznajemy świat mafii, który jest okrutny.
Autorka ukazuje Nam wewnętrzną przemianę bohatera.
Tak bardzo pragnął zapłakać. Wylać łzy, które może w jakiś pokrętny sposób oczyściłyby jego duszę. Lecz z suchych oczu nie popłynęła nawet odrobina wilgoci. Jego zamrożone serce nie potrafiło się rozpuścić. A on nie umiał płakać. Tak jak nie potrafił czuć żalu, wyrzutów sumienia, wzruszeń. Empatia? Twój ból w moim sercu? Nie rozumiał tego wyrażenia. Nie pojmował. Kiedyś tak, ale nie teraz.
Napięcie, właśnie co z nim? Powoli sobie rośnie potem nabiera tempa, znowu spada, a tylko po to, aby znowu zaszokować.
Wątek miłosny nie przytłacza całej historii. Jest subtelny, delikatny, a najważniejsze rzeczywisty.
Autorka pisze swobodnie i lekko. Nie ma opcji, abyśmy czegoś nie zrozumieli bądź przeoczyli.
Opowiedziana z perspektywy Midasa było dla mnie zaskoczeniem. Widziałam swoimi oczami to jak wykonywał swoją robotę. To było bardzo przekonujące.
Jedynie brakowało mi rozciągnięcia sytuacji, dopełnienia, co działo się przez ten pewien czas na końcu książki. To nazywa się krzywdzenie człowieka... Zostałam z niedosytem, z pytaniami i dlaczego tak się stało.
Nie możesz żyć w kilku światach naraz. Będziesz kiedyś musiał się odsłonić, a wówczas stracisz wszystko.
Szokiem było dla mnie samo zakończenie... No wiecie co??? Nic nie wskazywało na takie coś.
Najlepszy cytat z książki!!!
-Jezu... Wiem, kim jesteś!- Nie Jezus. Midas. Pozdrowienia od kolegów ze wschodu. Do widzenia.Trzy strzały. Raz, dwa, trzy. I do widzenia
"Piętno Midasa" to świetnie napisana powieść, którą pochłonęłam od razu. Dużo emocji, ale również czas na refleksję. Czekam na kolejne dzieła autorki.
Jestem Midas. Do widzenia.
Karma to suka.
Pif paf, zamówiona
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i życzę przyjemnego czytania.
UsuńPozdrawiam
Cudowna recenzja! Jak kupiłam tą książkę to nie spodziewałam się, że wciągnie mnie aż tak bardzo. Czytałam co prawda inne książki autorki, ale "Piętno Midasa" to zdaje się jej najlepsze dzieło. Napięcie w tej książce jest cudownie dawkowane, a postacie są fascynujące. Postacie kobiecie są silne i ciekawe. Bałam się trochę połączenia kryminału z romansem, ale dobrze to wszystko ze sobą współgrało. Ciekawe było dla mnie to, że na koniec czekały nas dwa zakończenia - mimo to i tak mam poważny niedosyt tej książki i przez długi czas jeszcze będę powracać do Midasa.
OdpowiedzUsuń