Autor najlepszych scen erotycznych
12:13
0
"-Ale byłby numer, gdyby nagle zaczęły tu ginąć osoby i okazałoby się, ze ktoś je morduje tak samo, jak w pani książce! To by była ekscytacja level maximum!"
"(...) Podobnie żałobne są jej książki. Pięć stron i zaczynasz się zastanawiać, czego lepiej poszukać. Żyletki, żeby się pociąć, czy sznura, żeby się powiesić..."
"Drugi genialny plan Róży polegał na tym, że spróbuje ona dokonać kilku włamań, żeby rzetelnie opisać je potem w książkach. Tym razem rezultat był taki, że Paweł kilka razy musiał odbierać swoją pracodawczynię z dołka w rozmaitych komisariatach. Jedyną pociechą była dla niego myśl, że Róża nigdy nie pisała w swoich powieściach o gwałtach. Była to jednak pociecha dość marna, wziąwszy pod uwagę, że autorka miała wkrótce rozpocząć serię dotyczącą porwań."
"(...)Zdaje się, że zamiast gadać o seksie, jako jedyna z nas go tam po prostu uprawiała..."
"-Pod łóżko zaglądałam w celach badawczych- wyjaśniła. -Sprawdzałam, czy jakby ktoś się w nocy zaczął do mnie włamywać, to dam radę się tam schronić...-Jasne!-prychnął Pepe. -Bo zbrodniarze nigdy tam nie zaglądają ...-Ale wyszło mi, że i tak się pod nim nie zmieszczę (...) Zad mi wystawał".
"-Nie protestowałam, jak ktoś pisał złą recenzję, ale dobrze i merytorycznie ją uzasadniał.-Tylko potem wysyłałaś mu łeb konia"
"Mylił się jednak.Piękno jest wszędzie.Nawet w szpetocie.Zwłaszcza w szpetocie.Bez szpetoty bowiem nie byłoby piękna.A bez piękna nie udałoby się nam przeżyć bólu, smutku i cierpienia".
"Jego postępki spowodowały efekt domina. Ja wprawdzie upadłam ostatnia, ale czułam się , jakby wszyscy inni zwalili się na mnie".
"Nieważne, ile lat upłynęło, on wciąż nie ma prawego oka i wygląda tak, jakby odbył dziesięć lub dwadzieścia przegranych rund walk z pumą, i z tego powodu już na zawsze pozostanie nędznikiem".
"-Gratuluję. Właśnie się wyprztykałeś do cna".
"Wciąż jesteś piękny, Ripper. Masz kilka blizn. I co z tego?".
"Powstrzymaj ją, do diabła!Ale Ripper nie zrobił nic.Jak zawsze."
"Każda zła rzecz, która się wydarza, przypomina ludziom coś, o czym próbują zapomnieć. Kiedy jesteś bogata i widzisz coś takiego w telewizji, tulisz swoje dzieciaki i cieszysz się, że nie ciebie to spotkało. Kiedy jesteś z Bone, tulisz dzieciaki i modlisz się, żeby nie były następne."
"Ludzie chcą innego życia, ale dają się wciągnąć w to samo, którym żyli ich rodzice; w to samo miasto, tę samą biedę, te same zmagania. Potem mają własne dzieci i pamiętają obietnice, jakie sobie składali: że wyniosą się stąd w cholerę. Ale nie wynoszą się, bo to nie jest takie łatwe."
Dzieci nie powinny cierpieć. Nie powinny być samotne. Nie powinny czuć się niekochane.
"Są rzeczy, których nigdy nie robimy, bo ktoś napełnia nas strachem przed nimi albo wmawia nam, że nie jesteśmy ich godni. Chcę zrobić wszystkie swoje nigdy-sama albo z kimś ważnym. Nie obchodzi mnie to. Chcę po prostu żyć."
Nie pamiętam już, co to znaczy wolność. Co to znaczy być otwartym na świat, co to znaczy nie czuć strachu. Potrzebuję czegoś, co mnie złamie. Tylko trochę, żeby mogła poskładać się na nowo - inaczej.
Czasami, ratując kogoś innego, ratujesz też trochę samego siebie. Kochając kogoś innego i nie oczekując niczego w zamian, uczymy się kochać siebie. Może to ten zwykły akt działania na innych sprawia, że czujemy się lepiej we własnej skórze.
Rozumiem smutek i dlatego mu ufam. Naszym przeznaczeniem jest czuć przygnębienie, choćby tylko po to, by chronić się przed ściemą szczęścia. Będę znać tylko ciemność; może kluczem jest uczynić z tego sztukę.
Twoja niewinność umiera w agonii. Czujesz ból, gdy zaczynasz rozumieć, że nikt cię nie uratuje. Nikt nie da ci wolności. Nikt nie da ci sprawiedliwości, ani zemsty, ani szczęścia, ani nic innego. Nic. Jeśli zechcesz i starczy ci odwagi, sama to weźmiesz.
[...]Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia.
A gdy tylko zdasz sobie sprawę, że wszyscy udajemy, nic nie będzie w stanie cię zastraszyć: żadna kara, porażka, śmierć. Nawet ludzie. Nie ma nic szczególnego w człowieku, który dobrze udaje. Jest tylko kolejną duszą, może nieco mądrzejszą, nieco lepszą w zaliczaniu porażek niż Ty. Mimo to niewartą ani sekundy strachu.
Jedno i drugie to uzależnienie. Emocjonalne, fizyczne. Robisz to, bo musisz. Nie ma znaczenia, czy twoje ciało pragnie tego, czy nie. Twój umysł tak chce i koniec.
Kiedy spełniasz czyjąś potrzebę, czujesz się dla niego ważniejszy.
Dzisiaj jesteśmy tutaj, a jutro nas nie ma, zostaje po nas tylko garść wspomnień. Cholernie przygnębiające.