"Moje ciało to komnata tortur. To pier****** miejsce zbrodni. Wydarzyły się tutaj potworne rzeczy. Nie warto o tym mówić, nie warto tego komentować, nie na głos. Nigdy."
Co mnie zmieniło na zawsze
Amber Smith
Wydawnictwo: Feeria Young
Jest po godzinie 6, właśnie tak wciągnęła mnie ta książka. Muszę wylać swój potok słów. Wiem, że będzie tu chaos. Na moją obronę mam tylko późną (wczesną) porę, ale i lawinę emocji!!!
To nie liceum ją zmieniło. To gwałt.
Pewnego wieczoru najlepszy przyjaciel jej brata – niemal członek rodziny – sprawia, że świat Eden wywraca się do góry nogami. To, co kiedyś wydawało się proste, teraz jest skomplikowane. To, co kiedyś wydawało się prawdą, teraz jest kłamstwem. Ci, których kiedyś kochała, teraz budzą tylko jej nienawiść. Nic już nie ma sensu. Wie, że powinna powiedzieć komuś o tym, co się stało, ale nie może tego zrobić. Więc ukrywa to w sobie, głęboko. Ukrywa też to, kim kiedyś była – bo teraz jest już inna. Na zawsze.
źródło opisu: Wydawnictwo Feeria Young, 2016
"Miało być prosto, miało być łatwo i nieskomplikowanie, ale w ciągu jednej nocy zmieniło się to w kręty, niemożliwy do przejścia labirynt. Zgubiłam się w nim."
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to ja na jej miejscu powiedziałabym rodzicom i policji. Później się zemściła, a może na odwrót. Coś na pewno bym zrobiła...
Niby prosta odpowiedź prawda?
A co zrobisz, jeśli okaże się, że twój sprawca „należy” do rodziny od zawsze? Co, jeśli jest on najlepszym przyjacielem, ba nawet bratem twojego brata? Co, jeśli każdy wiedział, że podkochiwałaś się w nim? Komu uwierzą, zakochanej gówniarze? Osobie, która jest zazdrosna o to, że jej własny brat spędza więcej czasu z przyjacielem? Co jeśli nie będziesz miała okazji na wypowiedzenia tych słów nigdy? Jak będzie wyglądać kolejny związek?
Jak postąpisz, co zrobisz?
"Wymyślam się na nowo. Wszyscy wokół to robią."
Ta książka pokazuje jak kobieta po gwałcie jest w stanie się zmienić. Od niewinnej dziewczynki po osobę autodestrukcyjną i toksyczną.
To nie historia, która jest napisana od tak, aby była. To życie Eden pełnych kłamstw, złudzeń i poniżania się. Historia człowieka, który zrobi wszystko, aby żyć dalej, ale jak?
Ciężko jest postawić się na jej miejscu. Można pisać, współczuć, ale tak naprawdę nie da się przeżyć tego i postawić się w tej sytuacji.
"Spróbuj zignorować to wszystko, co wydaje się nie w porządku, wszystko, co sprawia wrażenie, że już nigdy nic nie będzie w porządku. Zignoruj smak w ustach, lepką wilgoć pościeli (...) Nie, nie możesz płakać.Bo nie ma o co. Bo to był tylko sen, zły sen. Koszmar. To nieprawda."
Ludzki umysł próbuje wyprzeć to, co stało się bohaterce. Klęłam i byłam w szoku. Dziewczynka, bo to jeszcze dziewczynka mająca
tylko 14 lat zostaje brutalnie zgwałcona przez swego starszego „brata”. Gdzie powinna martwić się ocenami i szkołą. Drobnymi pierdołami, ciuchami, muzyką czy innymi błahostkami!
A wystarczyła jedna bolesna noc, gdzie zamykasz się w sobie i nawet nie jesteś w stanie opowiedzieć tego swojej przyjaciółce.
Nikomu!
Każdą cząstką siebie byłam oddana jej historii. Ta cała zmiana, jaka zachodzi w Eden jest bolesna i straszna. Autorka doskonale zobrazowała mi to.
Jej dojrzewanie, gdzie jesteśmy świadkami przeistoczenia się dziewczynki w „wolną” kobietę. Gdzie seks staje się dla niej rozrywką. Z jednej strony potrzeba bliskości, intymności, a z drugiej dystansu. Gdzie słowa czynią ją bronią. Relacje, które nie powinny się pojawić w takim wieku. Eden, która spada na samo dno…
Rodzina która nic nie widzi?
Boże to takie niesprawiedliwe i okropne. Dom który powinien być opoką i bezpieczeństwem staje się lochem na całe życie. To było straszne.
A jej znajomi?
Ale szczerze? Czytając masz wszystko wyraźnie podane na tacy i jak do tego doszło. Ale czy Ty byś zauważyła? Niby banalne pytanie, prawda? Odpowiedź już nie...
Możemy być źli na nich, że nie zauważyli jakichś znaków i jej zmiany. Sposób, w jaki ona traktowała innych było ostre. Nie przebierała w słowach. Toczyła wojnę nie tylko z samą sobą, ale z całym światem. Raniła wszystkich nie myśląc o szkodach i o tym, że może nigdy już tego nie naprawić. Ludzie, którzy nie są świadomi tego, co spotyka ich najlepszych przyjaciół.
"Bo teraz już nie pamiętam, gdzie kończą się kłamstwa, a zaczynam się ja. Linie są rozmyte. Wszystko nagle stało się takie poplątane, takie szare, takie niezdefiniowane. Jedyne, co wiem, to to, że sprawy nie poszły zgodnie z planem. Plan był taki, że mi się poprawi, poczuję się lepiej, że osiągnę to z użyciem wszelkich dostępnych mi środków. Ale nie czuję się lepiej. Czuję się pusta. Ciągle pusta i uszkodzona".
Staję się zła i sączy się z niej nienawiść do wszystkiego. Próbuje wymazać gwałt z głowy zastępując to seksem. Ale to nie działa tak. Przez ostatni rok spała z 15 facetami. Odwraca się od swoich przyjaciół i staje się swoim wrakiem.
"Uśmiecham się co prawda, ale coś jest z tym uśmiechem nie tak. Moje oczy mają w sobie coś takiego… jakąś tępą, martwą ciemność. Jakby czegoś we mnie brakowało. Nie umiem powiedzieć czego. Ale ta brakująca część to coś ważnego, coś kluczowego, coś, co zostało mi zabrane."
Eden pląta się we własnym świecie, gdzie brzydzi się sobą, a jednocześnie popełnia najgorsze decyzje.
Miałam nadzieję na związek szczery, pełnej czułości. Na jakąkolwiek osobę która pozwoli jej stawić czoło wszystkiemu, pomóc wytrwać w tym ciężkim okresie. Taka osoba się pojawiła, ale ona nie mogła. Było tyle okazji do wypowiedzenia tych słów, tyle czasu do namyślenia się...
"-Kocham Cię. Jego wielka tajemnica. Zaciskam oczy, najmocniej ja mogę i udaję, że nie słyszę - udaję, że mnie to nie obchodzi.Kiedy jestem pewna, że naprawdę usnął, bezgłośnie wymykam się z jego pokoju."
Autorka bardzo dobrze przedstawiła ofiarę gwałtu i to co się z nią później działo. Pokazała ciężkie czasy, relacje rodzinne, lekkomyślność i sprawy beznadziejne. Właśnie to pokazuje powagę jej czynów, gdzie trudno obejść nie oglądając się za siebie.
Co mi się nie spodobało?
1. to podział na 4 lata. One nie są opisane całe tylko ważne rzeczy. Dla mnie to było mało i miałam niedosyt. Wiem, że to źle brzmi w tym wypadku, ale chciałam to przedłużyć. Chciałam dowiedzieć się więcej rzeczy.
2. to zakończenie. No rzesz kurna… jak tak można było zostawić to w takim miejscu? Nienawidzę otwartych zakończeń. Miałam tyle mieszanych myśli… Ja muszę, zawszę muszę mieć napisane czarno na białym i koniec. Poparte słowami na papierze! Jestem sfrustrowana i cholernie wkur…
3. byłam też zła, że prawie cała książka opowiada o jej upadku. A autorka uraczyła paroma kartkami jej wyzwolenie? Gdzie ta sprawiedliwość i nadzieja?
Chciałam wydrzeć się, krzyczeć i bić. Chciałam płakać, wyrywać sobie włosy. To było mocne, autentyczne i cholernie ostre. Gniew, niepokój, napięcie, złość i ta nadzieja, która może nigdy nie nadjeść…
Książka jest naprawdę dobra i bardzo ciekawa. Pomaga zrozumieć chociaż trochę co dzieje się w głowie zgwałconej osoby. Ta namiastka lat w tych stronach jest tylko pyłem w tym chaosie, ale mimo to wsiąkamy w ten ból. Dramat obejmujący nie tylko ofiarę, ale i innych. Historia Eden pokazuje, że nie ma dobrych i złych wyborów.
W skrócie mam mieszane uczucia co do tej książki. To wszystko jest dobrze zobrazowane itd., ale brakuje mi tego zakończenia. Wyjaśnienia pewnych spraw. Czułam się na koniec:
"To uczucie to coś nowego. Nie gniew, nie smutek, nie zawstydzenie. Ona spala wszystko wewnątrz mnie, każdą myśl. każde wspomnienie, każde doznanie, którego kiedykolwiek doświadczyłam, i zapełnia sobą opuszczoną przestrzeń
FURIA. W tej chwili jestem jedynie czystą furią"
… Więc tak kochani telefon rozwaliłam z nerwów.
Szczerze polecam osobom, których nie drażnią niezakończone sprawy. Gdzie samemu możesz dopisać swoje THE END.
"Moje ciało to komnata tortur. To pier****** miejsce zbrodni. Wydarzyły się tutaj potworne rzeczy. Nie warto o tym mówić, nie warto tego komentować, nie na głos. Nigdy."