"Until Trevor" Aurora Rose Reynolds





Until Trevor
Aurora Rose Reynolds
Cykl: Until (tom 2) | Seria: Editio Red
Wydawnictwo: Editio

Drugi tom z serii DO UTRATY TCHU!

Jak wiecie po przeczytaniu "Until November" miałam mieszane uczucia. Tamta pozycja była przesłodzona jak kilogram krówek (cukierki). Ale dzięki temu mogłam poznać braci Mayson i właśnie ten tytułowy Trevor zaintrygował mnie. Przechodząc do rzeczy ta historia będzie o Liz (przyjaciółce November) i Trevorze. Mogliśmy ich poznać w poprzednim tomie, a jeśli nie czytaliście to nic. Spokojnie możecie ominąć. Ja jestem z tych osób, które muszą poznać "wcześniejsze" losy bohaterów.

Liz po śmierci ojca i porzuceniu przez faceta, którego kochała postanawia stanąć na nogi. Kiedy wszystko idzie w dobrym kierunku pojawia się jej brat. Tim okrada dziewczynę i znika bez śladu. Liz nie ma wyboru i postanawia poszukać pracy u ojca November. Zaczyna swoją pracę i wszystko zdaje się po jej myśli, gdy staje on...

"Przystojny, brązowooki, o ustach stworzonych do pocałunków. Władczy, pewny siebie, żądający.
 Przekonany, że Liz należy do niego i tylko do niego"

Mężczyzna za wszelką cenę chce udowodnić Liz, że na nią zasługuje. Sielanka trwa i niespodziewanie pojawia się z powrotem Tim. Brat, który pojawi się nie tylko z "dobrymi" wiadomościami, ale i z większymi problemami. Całej jego rodzinie grozi niebezpieczeństwo...


Nie wiem od czego dokładnie zacząć, jak zawsze zresztą. Więc wypiszę plusy, które zadowoliły mnie od swojej poprzedniczki (UN):


Trevor ma podobny charakter do swoich braci, ale tutaj mnie przekonał do siebie. Niby jaskiniowiec, ale ma coś w sobie. Jest władczy, kochany, zarozumiały, ale nie "wyolbrzymiony". Jego osobowość była dość realna, nie jak u Ashera. Nie słodził, aż tak jak jego brat. Miał swoją gadkę, ale nie przeszkadzało mi to. Chciał udowodnić Liz, że ona jest stworzona tylko dla niego. Każdy jego ruch jest zaplanowany.

Liz jest niby typową szarą myszką, ale kiedy trzeba wychodzi z niej jędza. Nie prosi, nie błaga o uwagę mężczyzny. Jest silną i twardą babeczką, która mi zaimponowała swoim charakterem.Chce sama wszystkiego dokonać i zapracować na swój sukces.

Ciesze się z podwójnej perspektywy. Poznałam bliżej Liz i chciałam zrozumieć czemu postępuje i broni się w taki sposób, a nie inny. Autorka zaszalała w tym kierunku i jestem mile zaskoczona tym. 
Czytając ich historię, miałam ubaw. Tak! Ta książka wywołała u mnie więcej emocji niż w UN. Sama się temu dziwię, ale tak jest. Może to nie takie emocje, po których chciałam rzucić książką, ale były.
Ich związek został przedstawiony w bardzo delikatny i subtelny sposób. Skoro poznajemy losy każdego z braci Mayson, możemy spodziewać się poznania dalszych losów Ashera i November. Kolejny plus!

Brat dziewczyny Tim, on tak naprawdę jest tym zapalnikiem w książce. Dzięki jego problemom coś się tutaj działo. Kobiety, hazard, które stają na ich drodze jest dopełnieniem. Nie chcę tutaj zdradzać, choć sami wiecie jakie to jest przewidujące.  Jest bardzo dużo podobieństw do poprzedniej historii, ale TA jest o wiele lepsza (dla mnie). Związek i perypetie tej pary wywołał u mnie więcej emocji, ale i bardziej mnie wciągnęła. Autorka odrobinę podniosła sobie poprzeczkę. Dorzuciła tutaj więcej przeszkód z którymi muszą zmierzyć się bracia Mayson.

Nie wiem czy ktoś zgodzi się ze mną. Serię Do utraty tchu odebrałam nie jako historia braci Mayson, ale tak naprawdę ich kobiet. To one odgrywają ważną rolę w książkach. Autorka pokazuje nam jak one zmieniają się pod wpływem braci. 


ZAPOMNIAŁABYM:

Najlepsza była końcówka z Cashem. To, co jego spotkało wywołało u mnie niedosyt. Ja już chcę poznać jego kobietę!!! Niby bracia podobni, ale czy to on będzie tym mądrzejszym? 

On powinien zamącić mi w głowie, ale nie tylko mnie...

"Until Trevor" w porównaniu do poprzedniczki wypada lepiej. Oczywiście jest to lekka, króciutka historia. Nie znajdziemy tutaj ogromnych emocji. Ot, taka niewymagająca historia. I mimo, że przewidywalna to bawiłam się dobrze przy jej czytaniu. 


Dziękuję za możliwość przeczytania  EDITIO RED i czekam z niecierpliwością na kolejnego z braci Mayson. 




12 komentarzy:

  1. Cała ta seria jest ogólnie prosta, akcja szybko leci, co mnie zniechęca trochę, ale jednak koniec końców po pierwszej części byłam ciekawa kolejnej :D Czeka już na mnie więc niedługo ją pochłonę, aczkolwiek nie oczekuję za dużo :D
    Zapraszam do siebie http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem jedną z tych co musi czytać po kolei. A z racji tego, że wiele negatywnych opinii czytałam o pierwszej części, jakoś nie spieszy mi się do tych książek. Chociaż większą ochotę mam na Trevora, to jednak muszę zmusić się najpierw do tomu pierwszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Totalnie nie przemawia do mnie ta książka

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się ten tom jest o wiele lepszy od poprzedniczki, a historie Casha chciałabym już poznać!

    OdpowiedzUsuń
  5. To już kolejna recenzja, z której wynika, że drugi tom jest lepszy od pierwszego, chyba nic nie stracę, jeśli tamten ominę, a przeczytam ten, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie czytałam ani pierwszej ani drugiej części, nawet o nich nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam pierwszej części, nie znam autorki, ale i mnie do niej nie ciągnie ani troszkę.

    Pozdrawiam,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Widze gołą kaltę na okładce i już mówię nie ;)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy jesteś mną?! Mam zupełnie tak samo jak Ty i to już przy którejś z kolei książce :)

      Usuń
  9. Ta seria w ogóle mnie nie interesuje, przykro mi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka kompletnie nie dla mnie, ani okładka mnie nie przyciąga ani treść dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię romanse, ale ten jakoś mnie odstrasza :/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Degustacja książek i nie tylko , Blogger